Zaintrygowana smakiem oczywiście musiałam kupić sok z brzozy. Podobno już tak mam, że jak widzę coś nowego, a tym bardziej dziwnego, to od razu muszę to kupić. Padło na smak brzoza z maliną.
Smak soku brzozowego dość ciężko jakkolwiek opisać. Najbardziej przypomina posłodzoną wodę, w tym przypadku zmieszaną z sokiem z malin o dość specyficznym posmaku, który trudno sobie wyobrazić wcześniej go nie próbując. Według mnie bardzo delikatnie przypominał cukierki anyżowe i porównałabym go z żywicą. No ale w końcu to sok z drzewa, więc nie można się tu czegoś więcej spodziewać.
A teraz trochę o właściwościach soku z brzozy.
Najbardziej ceniony jest sok z pnia brzozy, tzw. oskoła (stąd też nazwa producenta). Jego działanie polega głównie na wzmacnianiu odporności organizmu. Dobrze wspiera nas w walce z wirusami. Ma również dobroczynne działanie na nerki, w których zapobiega tworzeniu się kamieni nerkowych. Gdy jest stosowany jako okłady, łagodzi objawy reumatyzmu. Oczywiście sok z brzozy to nie lek – nie zastąpi nam prawdziwych tabletek, można nim jednak wspomóc leczenie i podwyższyć swoją odporność.