15
maj
2015

Herbata czarna Darjeeling w piramidkach od Mokate

Autor: Joasia  /   Kategoria: Herbaty   /   Brak komentarzy

Dziś test herbaty Darjeeling w piramidkach produkowanej przez Mokate, dostępnej w sieci sklepów Biedronka. Do jej zakupu skłonił mnie fakt, iż na jej opakowaniu został zamieszczony znak „Chronione oznaczenie geograficzne”. Zaskoczona tym faktem przeszukałam Internet w poszukiwaniu informacji na ten temat. Rzeczywiście, jak podaje IJHARS, z dniem 21.10.2011r. nazwa Darjeeling została zarejestrowana jako chronione oznaczenie geograficzne, tym samym stając się pierwszym produktem zarejestrowanym w tym systemie pochodzącym z Indii, a siódmym pochodzącym z krajów trzecich. Oznacza to więc, że nazwa ta podlega ochronie na terenie wszystkich krajów Unii Europejskiej. Nieobecność tego znaku jeszcze w wielu miejscach jest spowodowana ustanowieniem pięcioletniego okresu przejściowego. Stąd też nie miałam jeszcze okazji w żadnej herbaciarni spotkać się z tym znakiem.

Jak wynika z ROZPORZĄDZENIA WYKONAWCZEGO KOMISJI (UE) NR 1050/2011 z dnia 20 października 2011 r. „Każde opakowanie musi być opatrzone numerem licencji producenta/podmiotu pakującego przyznanej w ramach Programu certyfikowanych znaków towarowych służących ochronie Darjeeling z 1999 r., zarządzanego przez Indyjską Radę Herbaty (The Tea Board of India) (ustawowy organ utworzony na mocy indyjskiej ustawy o herbacie z 1953 r. nadającej tej radzie uprawnienia do zarządzania produkcją herbaty) oraz zastrzeżonym logo Darjeeling (krążek ze stylizowanym wizerunkiem Hinduski trzymającej liście herbaty). Kobieta ma stylizowany, okrągły kolczyk w uchu i kolczyk w nosie. Oznaczenie słowne „Darjeeling” otacza lewą część okrągłego logo. Wszystkie te elementy razem składają się na logo Darjeeling.”DSCN0866

Tak też wygląda zakupione przeze mnie opakowanie. Czas więc przejść do testów.

Gradacja liścia: FTGFOP – Finest Tippy Golden Flowery Orange

Pekoe – herbata pełnoliściasta

Sposób przygotowania: biały wrzątek, parzenie: 3 minuty

Napar: Bursztynowy, co może wskazywać, że dana partia pochodzi z jesiennych zbiorów.

Smak/ zapach: Aromat herbaty Darjeeling sprawia, że jest to herbata inna niż wszystkie. Wysokogórski klimat, w którym rosną krzewy w tym wypadku ma istotny wpływ na kształtowanie całego bukietu herbaty. Wielu określa go jako wytrawny, z nutą muszkatelu. Moim zdaniem jest on delikatnie kwaskowy, z niewielką goryczką i trudnym do określenia posmakiem, który mnie przywodzi na myśl korę drzewa.

Herbata została zapakowana w wersji „dla wygodnych”, czyli w piramidkach, co ułatwia parzenie. Widać jednak, że w środku listki są raczej drobne i dość ciemne, jak na Darjeelinga. Oczywiście znak ChOG daje nam pewną gwarancję co do autentyczności herbaty, wiadomo także, że kolor liści i napar, jaki z nich otrzymamy zależy od warunków atmosferycznych. Być może nie widać tego w kolorze naparu, jednak aromat Darjeelinga wykazuje istotną różnicę w porównaniu do popularnej cejlońskiej herbaty. Dlatego też zachęcam do spróbowania jej, aby przekonać się, że nie wszystkie czarne herbaty, mimo iż pochodzą z tej samej rośliny i mają podobny proces produkcji, smakują tak samo.

Brak komentarzy